poniedziałek, 30 września 2013

Update #5

Dzisiaj ukończony został projekt zmian w naszym mieszkaniu. Projektantka po konsultacji z nami (czy wszystko się zgadza) wysłała go do akceptacji i wyceny przez wykonawcę. Ostatecznie nasze mieszkanie wyglądać będzie tak:
Natomiast wcześniej miało wyglądać tak:
Zastanawialiśmy się jeszcze nad przesunięciem wnęki w przedpokoju, aby zwiększyć powierzchnię sypialni. Jednak ostatecznie stanęło na tym, że nic nie zmieniamy - nie chciałam, aby szafa w przedpokoju była płytsza, ani aby wystawała poza wnękę.
Zastanawiamy się również nad sensem robienia stryszku - miał on powstać nad łazienką i częścią przedpokoju:
Jest to bardzo duża powierzchnia - może lepiej byłoby ją wykorzystać na antresolę? Na rzucie zaznaczyłam ewentualne miejsce drabinki lub wąskich schodów prowadzących na strych czy antresolę. Dodatkowym plusem antresoli byłoby dobre nasłonecznienie jej - ten czerwony prostokąt koło kanapy to okno dachowe :) Dzięki otwarciu salonu i kuchni na przedpokój do antresoli docierałoby dużo światła. Jednocześnie w części nad wejściem do mieszkania jest dużo wnęk i miejsca do przechowywania. Mieszkanie w najwyższych punktach ma 3,95 m. Przy obniżeniu sufitu w łazience do 2,2 m zyskamy całkiem wysoką antresolę.

Co o tym myślicie? :)

Last month



 Przedstawiam Wam mojego słodziaczka - Timi.


Spiced Pumpkin Latte - smak jesieni ;)
 Inspiracje można znaleźć wszędzie - czasem wystarczy podnieść głowę ;) Żarówki z "zamalowaną" dolną częścią - dzięki temu wnętrze jest ładnie oświetlone, a nie światło nie razi w oczy.
 Bajgle z szynką i serem - ulubione bez względu na porę roku ;)
Mój ulubiony kubek // Genialna kawa rozpuszczalna, która smakuje jak z ekspresu - VIA. Zastosowano w niej zupełnie inną technologię, niż w zwykłej kawie rozpuszczalnej - jest tak drobno mielona, że rozpuszcza się w gorącej, a nawet w zimnej wodzie czy mleku.
 Okolice Potokowej.

Na ostatnim piętrze nasze mieszkanie :D



 Czy tylko mi się zdaje, że piję za dużo kawy? Oo ;)

sobota, 28 września 2013

Wyjątkowo piękne wnętrza: salon

Ostatnio u mnie na blogu było dość dużo postów związanych z naszym mieszkaniem. Cały czas jakieś kuchnie, łazienki i problemy z tym związane. Projekty, instalacje, grzejniki. A przecież miło czasem obejrzeć po prostu piękne wnętrza i nie zastanawiać się, jak rozwiązana jest w nim instalacja elektryczna i czy bardzo się kurzy na co dzień ;) Zapraszam na porcję zdjęć, które są tak piękne, że aż poprawiają mi humor! ;)
Właśnie takie wnętrza nazywam idealnymi. Jest w nim wszystko: klasa, elegancja, przestronność i lekkość. Ponadczasowy salon, który można w każdej chwili odmienić zmieniając dodatki. Szklany stolik sprawia, że wazon wygląda jakby lewitował w powietrzu. Moją uwagę przykuł ten oryginalny obraz - jest wielokolorowy, a tak fajnie nadał ton całemu salonowi. Kocham takie wnętrza! ;)
Ten piękny odcień niebieskiego został uznany przez Pantone za kolor wiosny 2014 - określili go jako Dazzling blue. Więcej na ten temat możecie dowiedzieć się tu. Coraz częściej zaczynam myśleć, że niebieski czy granat w połączeniu z bielą, szarością może stanowić bardzo atrakcyjną bazę kolorystyczną dla wnętrza. W naszym mieszkaniu z pewnością znajdzie się "coś niebieskiego" ;) Może będzie to genialny kolor do sypialni? Na pewno kojarzy się z luksusem. Salon powyżej jest przepełniony spokojem i harmonią. Podobają mi się niesamowicie delikatne, błyszczące dodatki i biało-czarny dywan w świetny wzór.
W tym salonie dla odmiany mamy lekki artystyczny nieład - taka ilość książek wprowadza lekki chaos. Ale całość jest fajnie zgrana. Moim zdaniem świetny jest stolik kawowy - coś takiego chętnie bym widziała w naszym mieszkaniu. Nietuzinkowy, lekko przecierany dywan w oryginalnym bordowo-malinowym kolorze wprowadza ożywczą plamę koloru. Pięknie, prawda? :)
Taki intensywny róż na kanapie może się wydawać ryzykownym wyborem, ale zobaczcie jak pięknie wpasował się w ten salon - biel, szary, niewielkie dodatki czerni i żywej zieleni roślin tworzą ciekawą mieszankę, która wcale nie razi nadmiarem. A obicie kanapy można zawsze zmienić.
Tak ciemne wnętrza rzadko goszczą na moim blogu. Jednak ten pokój dzienny ma w sobie coś, co bardzo mi się spodobało. I nie mówię tylko o stolikach (które są genialne), całość wygląda po prostu świetnie.
Zdjęcia wnętrz tak klasycznych również nie należą do zwykłego repertuaru mojego bloga. Cóż poradzę, że ten salon skradł moje serce. Cudowne, wygodne fotele w pięknym odcieniu uniwersalnej szarości. Biel ścian i zasłony upięte "od niechcenia". Błyszczące dodatki, lustrzana szafka pod TV - klasa, klasa, klasa! Na zdjęciach widać aż trzy aranżacje z tego samego mieszkania, i wszystkie są urzekająco piękne... 
Biały i szary dzięki oryginalnym fakturom, błyszczącym wzorzystym poduszkom i dekoracyjnym elementom wcale nie wygląda nudno. Barwy te nie są też wcale zimne w odbiorze - ten salon z pewnością jest wygodnym i przytulnym miejscem relaksu.
Ten salon to idealny przykład na to, że naturalne i neutralne barwy: łagodna biel, ciepły odcień drewna i karmelowej skóry oraz szary genialnie współgrają z bardziej intensywnymi, a wręcz neonowymi kolorami: fuksją i oranżem. Trzeba tylko pamiętać o umiarze i ze smakiem wybrać ilość dodatków w intensywnych barwach. Plamy czerni sprawiają, że wnętrze jest jeszcze bardziej oryginalne i interesujące.
Kolejny przykład genialnego zgrania struktur i wzorów. Poduszki ożywiają tą aranżację. A pufa jest świetna. Widziałam ostatnio podobne w Biedronce ;) 
I na koniec dzisiejszej wycieczki po pięknych wnętrzach - skandynawska perełka z genialnymi kolorami. Głęboki fiolet kanapy, wielobarwne: dywan, koc i obraz grają w tej samej drużynie. Te bardzo ożywcze plamy koloru są łagodzone przez wszechogarniającą biel wnętrza. Piękna lampa jest już tylko wisienką na torcie ;) 

Co myślicie o tych salonach? Który Wam się najbardziej podoba?

piątek, 27 września 2013

Ostatnie poprawki

To był dzień pełen wrażeń. Zwykłe zajęcia, spotkanie z architektką, dopinanie szczegółów na ostatni guzik. Wizyta w IKEA na szybko, żeby sprawdzić, czy moja wymarzona zabudowa szafek pasuje do naszej kuchni, ma dobre wymiary, czy nic nie blokuje otwierania szuflad. Obejrzałam też różne fronty, uchwyty, blaty, zlewy, krany, lodówki, piekarniki, wyciągi...
Okazało się, że w lewym narożniku (między szafką z piekarnikiem, a zwykłą szafką stojącą z szufladami) jest trochę za mało miejsca i nie będzie można otworzyć tych szuflad. Musiałam zamienić szafkę o szerokości 60 cm na 40 cm. Na szafce będzie blat aż do ściany, a pod nim prawdopodobnie maskownica. I tak jest świetnie, bo cała reszta według doradcy była ok ;) Zabrałam się za oglądanie uchwytów. Najbardziej spodobały mi się:
Lansa
Znalazłam też bardzo podobny układ zabudowy wnękowej, jak będzie u nas:
Oczywiście kolory frontów są zupełnie inne i nie będę miała mikrofalówki, ale sam piekarnik, jednak zestawienie szafek jest praktycznie takie samo: po lewej lodówka z zamrażarką i półkami do góry, na środku wąska szafka cargo na suchą żywność i po prawej piekarnik w wysokiej zabudowie z szufladami na dole i półkami powyżej. Moim zdaniem wygląda to bardzo dobrze :) Co myślicie?
A to zlew, na który narazie jestem zdecydowana. Biały, porcelanowy i estetyczny. Nazywa się Domsjo i jest wtapiany w blat. Wpadałam też na całkiem niezły (choć może mało odkrywczy) pomysł - ponieważ zlew będzie pod oknem, a dokładnie po prawej stronie okna, wymyśliłam, aby kran umieścić po prawej stronie zlewu - wtedy bez problemu otworzę okno, co na pewno przyda się do jego mycia. Będzie to możliwe między innymi dlatego, że zlew nie ma gotowego otworu na baterię - montuje się ją w blacie. Ponieważ będzie to zlew jednokomorowy bez ociekacza, przydadzą się akcesoria np. durszlak Domsjo.
Ringskar, czyli baterie, które bardzo mi się podobają (nie wybrałam jeszcze koloru). Byłam zaskoczona, że są takie wysokie i duże. Ponieważ baterię można łatwo obrócić, nawet jeśli będzie umieszczona z boku zlewu, łatwo będzie skierować strumień wody na środek.
 Akerby lity dąb
 Varde - lita sosna (nie ma go na stronie IKEA, bardzo cienki i raczej słaba jakość)
 Numerar lity buk
Numerar lita sosna
Najbardziej spodobał mi się blat z litego dębu. Bardzo przyjemny w dotyku, i na dodatek ma specyficzny odcień, a buk i sosna mają tendencję do żółknięcia z czasem. Macie może doświadczenia z drewnianymi blatami? Jak trzeba je pielęgnować? Czy zostają na nich plamy, jak tylko coś się wyleje?

W poniedziałek dostaniemy już ostateczny projekt zmian i zostaną one przekazane do wykonawcy. Cieszę się, że wszystko zmierza w dobrą stronę ;)